Kilka słów wyjaśnienia

life-changesMoi kochani Czytelnicy. Bardzo, bardzo wam dziękuję za te życzliwe, pełne troski i wdzięczności słowa, te w wirtualu i realu. Jestem szczęśliwa, że to, w jaki sposób opisywałam codzienność, rodzicielstwo pozwoliło wam dostrzec w waszym życiu więcej dobra i piękna. Piszę, żeby wyjaśnić wam choć w jakimś zakresie dlaczego się z wami żegnam. Piszę, bo wiele osób o to pyta.
Życie się zmienia, nasze priorytety również, jeśli chcemy wybierać świadomie, to musimy pamiętać, że każdego dnia mamy ten sam czas dany na różne działania. Wy też Kochani. Pisanie bloga, to pochłaniająca sprawa, piękna i dobra i dająca wiele satysfakcji mnie samej. Czuję jednak, że w tym zakresie napisałam już wszystko, co mogłam dać z siebie, choć przyznam, że dzieci przynoszą wiele, nowych inspirujących przemyśleń, to podjęłam decyzję o tym, żeby już skończyć przygodę z tym blogiem, przynajmniej na tym etapie mojego życia. To o czym tu piszę i jeszcze kilka innych, ważnych tematów opisałam w książce, którą układam, przeredagowuję tak, żeby niosła za sobą jak najwięcej miłości, dobra, prawdy i nadziei. To moje marzenie i wierzę, że się wkrótce spełni.
Poza tym moje prywatne życie wymaga teraz większego zaangażowania w dom i dzieci, większej uwagi i troski o codzienność, co nie znaczy, że rezygnuję z życia zawodowego.
Co do pisania, jestem pedagogiem, trenerem logodydaktyki i bardzo zależy mi na wychowaniu młodych ludzi na mądre, szczęśliwe osoby, które mając mocny charakter poradzą sobie z różnymi wyzwaniami i będą żyć pełnią życia. Nie wychowają się jednak same, potrzebują do tego mądrych i szczęśliwych dorosłych: rodziców i nauczycieli, nas. Widzę jak bardzo polskim pedagogom brakuje poczucia własnej wartości, jak ponoszą bolesne konsekwencje braku pozytywnego myślenia, zbierają żniwa braku spójności wewnętrznej i proaktywnego podejścia do pracy, życia, jak trudno im czasem wykonywać ten piękny i wartościowy zawód, który jest rożnie postrzegany. Jeśli zacznę pisać bloga, napiszę dla nich, bo to też część mojego życia. Cudnie byłoby dać im nadzieję. Pokazać dobre praktyki, dzięki którym odnajdą siłę i odwagę do tego, by być szczęśliwymi nauczycielami, wychowującymi szczęśliwych uczniów. Teraz to część mojej życiowej misji. Coś się kończy, żeby coś dobrego mogło się zacząć 🙂

Warsztaty i konsultacje dla rodziców nadal będę prowadziła, bo to kocham, a świadomość pozytywnego wpływu na rodzicielskie, spokojne i szczęśliwe życie nadal pozostaje częścią mojej życiowej misji. Sama szukam tego spokoju w mojej codzienności, z moimi dziećmi, czasem go znajduję, czasem gubię, żeby znów go odnaleźć, bo wiem jak wiele mogę zrobić dobrego i zarazem złego, a wybór zależy wyłącznie ode mnie.

Pozdrawiam was serdecznie. Żyjcie odważnie, nie bójcie się zmian, bo mogą przynieść więcej dobrego, niż wam się wydaje. Teraz czuję spokój i odwagę ❤

Jeśli będziecie mieli taką potrzebę, to piszcie do mnie. Mój adres: martadrozd@op.pl

Na do widzenia piosenka, z którą już kiedyś się z wami dzieliłam. Uwielbiam ją, daje tyle nadziei i siły.

Categories: Bez kategorii | 4 Komentarze

Do widzenia…

Po dwóch latach podróży do szczęścia, kończąc to, co zaczęła, idąc dalej z tym, co nowe stwierdzam, że: szczęście to coś co, każdy ma w środku, coś do czego nie koniecznie musimy podróżować, ale coś z czym podróżować warto. Odnajdując je już dziś w każdej chwili codzienności, drugim człowieku, odnajdziemy też równowagę pomiędzy posiadaniem a doświadczaniem, poczuciem biegu a spokojnym dryfowaniem. Budując siebie na tu i teraz, zbudujemy nasz wewnętrzny dom, bezpieczne miejsce na ziemi, które z pewnością będzie ostoją dla każdego, kto do niego przypłynie.
Nikt i nic nie będzie wtedy w stanie go zburzyć.

Słuchaj głosu swojego serca, otwórz serce szeroko na tych, którzy są dla Ciebie najważniejsi.
Dziękuję Wam, drodzy czytelnicy za te dwa lata wspólnej podróży przez świat widziany moimi oczami. Nie wiem co będzie z książką, w jakiej formie i jakie teksty ujrzą światło dzienne na papierze. Wszystko stanęło, ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko jest po coś. Jeśli spełnię swoje marzenie o napisaniu i wydaniu książki jedno wiem na pewno chcę, żeby niosła za sobą dobro, nadzieję i wiarę w lepsze dziś dla tysięcy kobiet pragnących wychować do szczęścia swoje dzieci, szukających szczęścia dla nich i dla siebie, pragnących kochać i być kochaną w ramionach drugiej, osoby, dla kobiet, które nie wiedzą jeszcze ile są warte.

❤ ❤ ❤

Categories: Bez kategorii | 6 Komentarzy

Dla mojej kochanej Córeczki

„Spieszmy się kochać dzieci, tak szybko odchodzą z domu.”

I.Majewska- Opiełka

Dziś moja Córeczka kończy trzy latka. I dziś, jak co roku od trzech lat życzę jej, żeby była szczęśliwym, coraz bardziej świadomym siebie Człowiekiem. Bardzo ją kocham. Jest taka wrażliwa, dobra i wnosi tyle radości do naszego domu.

Rzecz jasna ma swoje humory i upór, z którym nie zawsze mi po drodze w lubieniu i cierpliwości, ale zawsze po drodze w akceptacji jej osoby. Te dziecięce reakcje, pokazują, jak bardzo szybko uczy się świata, próbuje rożnych rozwiązań, oczekując, że swoją dorosłą postawą pomogę jej odczytać te zachowania, zinterpretować, nadać rangę skuteczności, dobra lub zła. Wiem, że nie mogę zatrzymać chwili, że jej dziecięca spontaniczność, kiedyś wygaśnie i zamieni się w inne, dojrzalsze reakcje. Dziś chcę spokojnie towarzyszyć jej w byciu dzieckiem, uczyć świata, szacunku do siebie i drugiego człowieka, wyrabiać nawyki, które ułatwią jej życie i pozwolą czuć, że codziennie osiąga sukces w robieniu czegoś dla siebie i w relacjach z innymi.

Dziś dla niej dedykuję ten wzruszający film, teledysk. Dla mnie kryje w sobie tajemnicę rodzicielskiej akceptacji dla dojrzewania własnych dzieci, odkloszowania swoich reakcji. W zamian za to ofiarowanie mądrej, pełnej miłości postawy towarzyszenia, wspierania i bycia po prostu.

Categories: Bez kategorii | Dodaj komentarz

Kiedy za oknem zawierucha wyzwań zewnętrzna oprawa, metody i techniki nie grają roli, wewnętrzna moc i siła zdecydowanie tak

DSC_0649„Najważniejsze jest to, jak widzisz siebie Ty sam.

Chodzi o to aby nasz charakter pomagał nam w działaniu, uzewnętrzniał się a nie jedynie był ukrytym w nas głęboko skarbem

Iwona Majewska- Opiełka

Wczoraj na gałęzi jednego z drzew w ogrodzie powiesiłam przepiękne witrażowe motylki, namalowane z miłością i radością przez moją trzyletnią córeczkę. Dziś o świcie przyszła wielka burza. Z niszczącą siłą połamała wszystkie słabe gałęzie i wywróciła gdzie nie gdzie świat do góry nogami. Z przejęciem obserwowałam to spektakularne zjawisko i skutki tego wydawałoby się niepohamowanego żywiołu. Kiedy grzmoty ustały, a deszcz przestał kłaść wysokie kwiaty wyszłam do ogrodu z żalem, przekonana, że nie zastanę już powieszonych wieczorem, kolorowych cudeniek. Moje zaskoczenie było ogromne, kiedy ujrzałam wiszące na przeczesanej z większych liści gałęzi zmoczone, jednak całe motyle. Takie pozornie lekkie, ale zarazem mocne, bo się nie poddały- pomyślałam. Za to duża trampolina przykuta do ziemi metalowymi hakami pofrunęła, przygniatając pobliskie krzewy i solidny, drewniany płot. Ciężka i słaba, jak widać.

Wniosek: kiedy przychodzi żywioł pozorna zewnętrzna stabilizacja i dobrze przygotowane otoczenie nie grają większej roli, siła, dobro i piękno za to zdecydowanie tak. 

To tylko przedmioty, a co jeśli zasada ta dotyczy również ludzi?

Pewno niejeden z was był świadkiem, słyszał historię ludzi, którym owa moc dała siłę i pomogła przetrwać różne życiowe zawirowania: ciężką chorobę, utratę kogoś bliskiego, nagłą i znaczącą zmianę poziomu życia, chociażby poprzez utratę pracy czy zdradę ukochanej osoby. To dlatego właśnie jedni z nas radzą sobie z takimi życiowymi wyzwaniami, inni zaś nie traktują je jak koniec świata. Różnie też odbieramy codzienne doświadczenia. Tak bardzo chciałabym, żeby moje dzieci radziły sobie w życiu z tym, co czasem zaskakuje, by traktowały to jak szansę, znak, możliwość sprawdzenia siebie, a nie jak porażkę.

Wewnętrzna moc, to coś co każdy może odnaleźć w sobie. Pozwala przetrwać nawet najsilniejsze życiowe zawirowania. Jeśli wnętrze kruche, charakter słaby, na nic przydadzą się zewnętrzna oprawa, bogactwo materialne, metody, techniki, wykształcenie, doświadczenie, które w swojej istocie upiększają i dopełniają być i mieć.

 To co na zewnątrz przestaje mieć jakiekolwiek znacznie, triki, sztuczki, techniki przestają działać. Każde potknięcie daje wówczas ciężar, odczuwalny jak najcięższy głaz, a brak wiary w lepsze jutro nie pozwala spokojnie żyć dzisiaj. Dlatego tak ważna jest praca nad sobą, świadomość bycia tu i teraz, swojej mocy i życia w pełni. Warto inwestować w bogactwo, którego nic i nikt nie jest w stanie nam zabrać. Ten skarb nosimy w sobie, to nasz charakter.

Możemy go wzmacniać, podlewać siłą, codziennie małymi gestami dbając o poczucie własnej wartości, pozytywne myślenie, żyć w zgodzie z wewnętrznymi wartościami, być dobrymi dla siebie i innych, proaktywnie, świadomie i skutecznie dokonywać wyborów, cieszyć się każdą chwilą, oddechem, zdrowiem.

Codzienność bywa różna, zmienna jak pogoda. Bywa, że zaskakuje nas dobrą nowiną, przynoszącą radość i stabilizację, ale i zmiennymi reakcjami ludzi wokół, wciąż falującymi emocjami relacjami z bliskimi, czasem smutnym, czasem niełatwym wyzwaniem. To życie, które płynie.

Tej troski o charakter swoim przykładem i codziennym proaktywnym wyborem uczę własne dzieci, by już dziś mogły radzić sobie z mniejszymi i większymi żywiołami.

Charakter, to coś niezwykle mocnego, co daje siłę na całe życie, bez względu na okoliczności. Wówczas zewnętrzna oprawa dobudowana w postaci wykształcenia, stylu, pasji, umiejętności, zainteresowań, relacji z innymi z pewnością będzie stabilna, trwała i wzbudzała w nas radość, entuzjazm i satysfakcję zwaną naszym osobistym szczęściem.

To część szczęśliwego życia, do którego wspólnie wychowujemy najmniejszych, poprzez wychowanie samych siebie.

Categories: Listy z podróży | Dodaj komentarz

Recepta dla meteopatów

Polskie lato bywa pogodowo różne, co nie znaczy, że nie cudne. Lubię plażę, zamki z gorącego piasku, kąpiel w jeziorze i ten upalny luuuz. A co wtedy, gdy nagle na wymarzonym urlopie zaczyna lać jak z cebra? A no nic, dalej się bawić i korzystać z czasu danego tu, tam, gdziekolwiek.

Człowiek, jak wiadomo elastyczny bywa i szybko przystosuje się do nowych warunków, pogody też 😀 Gdyby jednak czasem nam się zapomniało i włączyła opcja: Polaku ponarzekaj, to:

screen-476405_640

Bo w deszczu, a nawet z deszczem można robić różne rzeczy, nuda należy do tych mniej przyjemnych, choć jak wiadomo i ta bywa całkiem pożyteczna, bo twórcza. Co w zamian za nią? W razie pytań lub wątpliwości wróć pamięcią do dzieciństwa lub skontaktuj się z ekspertem od kreatywnej zabawy 😉

Categories: Listy z podróży | Dodaj komentarz

TATA-ważny Ktoś

tataKocham mojego Tatę z całą jego zawartością,

za to że jest jaki jest, a jest naprawdę dobrym Człowiekiem,

marzycielem i wizjonerem.

Śni, ufa i działa, osiągając w życiu to, co w jego duszy zagra,

choćby miał na to czekać kilkadziesiąt lat.

Dlatego właśnie dziękuję mu za wiarę w Ludzi i marzenia,

bo bez niej nie doszedłby w życiu do tego,

co dziś ma, wie i potrafi, tego też codziennie uczę się od Niego.

On pokazał czym jest szacunek do pracy, rozwaga, odwaga i konkret.

Dowiódł, że zasługuję na szczęśliwe życie takie, jakie sama sobie wykreuję.

Po dzień dzisiejszy daje mi do zrozumienia, że jestem ważna,
bo jestem jego Córką i wartościowym Człowiekiem.

Akceptuje to co robię, to jak widzę świat i dokąd zmierzam.

Z oddali wspiera i towarzyszy, cieszy się i płacze,

wspólnie doświadcza radości lub smutku, świętuje najdrobniejsze sukcesy.

Kiedy trzeba wyciąga rękę i jest nieco bliżej,

pomimo tego, że przecież jestem już dorosła i idę samodzielnie przez świat.

Bez niego nie byłabym dziś tym, kim jestem.

Nie byłoby mnie na świecie, w końcu dał mi życie i życia nauczył najlepiej jak potrafił,

nawet jeśli popełniał błędy.

Dziś Ja:

  WSPIERAM JAK POTRAFIĘ

***

IMG_1169 (2)

Refleksja dla Was:

*  Zastanówcie się za co Wy moglibyście podziękować swojemu Ojcu, co dobrego i ważnego wniósł do waszego życia?

* Jeśli jesteś tatą zastanów się proszę, jak chciałbyś żeby kiedyś o Tobie mówiły Twoje dzieci? Za co mogłyby być wdzięczne, co możesz jeszcze dla nich zrobić, a może coś zmienić w relacjach między Wami?

 IMG_4011 (2)Bo jak sam pewno tego doświadczasz relacje między dzieckiem a rodzicem są niezwykle ważne, bez względu na to czy jest się niemowlęciem, kilkulatkiem, nastolatkiem, a nawet dorosłym. Rób tak jak czujesz i potrafisz najlepiej, w czasie i miejscu danym tu i teraz.

Categories: Listy z podróży | Tagi: | Dodaj komentarz

Z pamiętnika uważnego Rodzica

10386783_707379415990262_6687250719135773708_n

„Korzenie oczu masz w sercu. Tyle widzisz, jakie masz serce.”

Św. Augustyn

Widzę…
roześmiane szczęściem buzie;
malowane rozterką podkówki;
pierwsze kroki stawiane z uporem w nieznanych miejscach
i sytuacjach, 
kroki chwiejne od niepewności
i zarazem pewne od odważnej ciekawości świata;
błysk beztroskiej ufności do świata
i zachwyt nad każdym napotkanym kamykiem;
chrapiące marzeniami spokojne powieki,
kiedy za oknem słońce idzie już spać,
stertę ubranek do prania i prasowania, zlew pełen białych od kaszy naczyń, dywan zabawek.

Słyszę…
Wyszeptane z miłością: dziękuję, kocham Cię, tęskniłem, jak dobrze, że już jesteś, przytul, pocałuj, bądź;
gromki od fascynującej zabawy śmiech;
dzwoniący w uszach sporny krzyk rodzeństwa,
tupot bosych nóżek o świcie, z energią przerywający księżycową ciszę
i radosne: „Wstawaj Mamusiu, już wstał dzień!”

Zagadkowe rozmyślanki sześcioletniego filozofa:
„Kto to jest? Nie rozstajesz się z nim, a gubisz go często i nosi w swoim sercu przyjaźń?”- przyjaciel
„Dlaczego mleko nie ma buzi?- bo nie jest osobą
„Co to jest? Ciepłe, słodkie i kwaśne?- owsianka mamy

Zabawy ze słowem radosnej dwulatki:
„Mamusiu! Zobacz na mojego Orzeła na pieniążku. Jest taki piękny ten mój Orł”
„Tatusiu nadziałasz mi zepsutą zabawkę?”
„Kocham Cię ty moja Syreno!”- rzekła ostatnio moja Córeczka wtulona w moje przykryte kocem nogi.

Czuję…
Ciepło małych, dziecięcych rączek, oplatających szyję z mocą węża boa :);
rytm bijącego serduszka i zapach czasem mokrych od szalonej zabawy włosów;
radość, strach, smutek, żal, ekscytację
i całą gamę emocji, przelewających się codziennie przez nasz wypełniony dorastaniem do samodzielności dom.

Myślę…
Jestem Rodzicem;
który też czasem płacze, często się śmieje,
czuje się potrzebny tu i teraz Komuś wyjątkowemu,
Komuś, kto kiedyś pójdzie z odwagą na własnych nogach i o własnych marzeniach
w swój własny i zarazem wspólny świat.

To wszystko czyni ze mnie Rodzica, bo Mamą, Tatą się staje z każdym najmniejszym i większym dziecięcym krokiem, wyzwaniem, łzą frustracji, radości, wzruszenia i z każdą chwilą wspólnie spędzonej codzienności.

Na koniec piosenka, która niezmiernie mnie ostatnio poruszyła. Oglądając teledysk, jakbym widziała moje dzieci. trampolinę, błoto i tą niepohamowaną radość z każdej chwili,
której nie można zatrzymać, a nawet nie należy.
Jak ja Ich Kocham.
A co do słów piosenki, to może powiedziałabym raczej „idź spokojnie i pewnie, kiedy trzeba to się zatrzymaj, kiedy możesz biegnij, czemu nie, byleby wiadomo dokąd”…

Categories: Listy z podróży | Dodaj komentarz

Właściwe słowa, sytuacje, miejsca

balloon-blog-279205_640„Dobre słowo to nie tylko słowo pozytywne, ale to także słowo dobrze użyte– właściwe i we właściwej sytuacji.” 

Iwona Majewska- Opiełka

Zdecydowanie coś w tym jest. Jakby się tak dobrze zastanowić, to każdy z nas mógłby z pewnością przytoczyć wiele życiowych przykładów popierających to stwierdzenie.

Sama tego często doświadczam, szczególnie w odniesieniu do wychowania własnych dzieci, tych prywatnych, z którymi wspólnie budujemy rodzinny dom, jak i w stosunku do dzieci, które mam przyjemność uczyć życia w szkole.

Pisałam wam ostatnio o tym jak, to mój trzyletni wówczas syn potrzebował doprecyzowania zasady „U nas w domu mówimy ładnym językiem” (czytaj- między innymi nie używamy wulgaryzmów). Szybko musieliśmy zmodyfikować to wyrażenie, poszerzając zakres miejsc, sytuacji, w których tak właśnie postanowiliśmy mówić. Na szczęście wystarczyło dodać „w naszej rodzinie…” i wszystko załatwiło sprawę. Tym samym właściwie użyta zasada, z odpowiednio dobranymi słowami, zaczęła działać i działa po dzień dzisiejszy, niezależnie od miejsca przebywania młodych i starszych członków naszej rodziny 🙂

Co do mobilności zasad i precyzyjnego, dobrze użytego języka, adekwatnego do sytuacji. Ostatnio poprosiłam mojego syna, żeby posprzątał w pokoju, zwracając uwagę na brak możliwości przejścia, bo nawet wąskiej ścieżki nie było widać, co najwyżej spod sterty zabawek wyłaniały się wielobarwne kawałki dywanu. Szybko zorientowałam się, że takie ogólnikowe, nieprecyzyjne wyrażanie swoich oczekiwań, próśb nie przynosi spodziewanych efektów i podświadomie uczy kombinatorstwa. Wyrażając się w ten sposób dałam mu wolność w określeniu własnej definicji porządku- to zdecydowanie na plus. Nie porozmawiałam z nim jednak wcześniej na ten temat, nie ustaliłam, co konkretnie warto posprzątać, gdzie poukładać oraz tego, jak ja rozumiem pojęcie „porządek w pokoju”.
Efekt- wszystkie zabawki z dywanu zniknęły- a i owszem, podłoga uporządkowana, szerokie przejście, z możliwością dojścia do każdego zakątka było. Rzecz w tym, że przedmioty nie zostały odniesione na miejsce, a zmieniły jedynie przestrzeń, którą uwielbiają w hałasie i chaosie zagarniać.
Po wejściu do pokoju ujrzałam piękną, wolną od zabawek podłogę, a metr wyżej równie piękny artystyczny nieład na biurku i komodzie, wykonany przy użyciu tych samych zabawek, co przed kilkoma minutami ubarwiały dziecięcy dywan. No tak- pomyślała, cóż za kreatywność, przewidywalność i konkretne myślenie. Dostałam to, czego oczekiwały moje słowa, nie koniecznie moje myśli. Weszłam więc do pokoju, usiadłam na podłodze i spytałam synka, jak zrozumiał moją prośbę. Wyjaśniłam mój punkt widzenia, po czym wspólnie posprzątaliśmy artystyczny nieład.
cardboard-316414_640W naszym domu różne przedmioty mają swoje miejsca, różne miejsca mają swoje nazwy, a pudełka napisy. To cudowny pomysł mojego męża, bardzo praktyczny, ułatwiający codzienne funkcjonowanie i szanujący nasz wspólny czas, bo przecież w tak poukładanym świecie rzeczy szybko wiadomo gdzie, co i w jakim celu mieszka właśnie tam, gdzie mieszka. Wszystko dedykowane jest czemuś, wystarczy tylko odpowiednio zapakować i rozpakować, kiedy jest ku temu potrzeba  i okazja, …jak w życiu :).  Zabawki, a właściwie grupy zabawek mają też własne dedykowane dla konkretnej grupy pojemniki, żeby potem łatwiej było je odnaleźć, gdy nagle, znienacka- jak to zwykle bywa, najdzie ochota na zabawę klockami, albo w sklep. Polecam takie porządkowanie. Zdecydowanie ułatwia życie całej rodziny. Czemu by nie przenieść takiego rozumienia porządku do naszego codziennego języka: tym samym właściwe słowa miałyby swoich właściwych nadawców i odbiorców i właściwe, specjalnie dedykowane ku temu sytuacje.

Tak sobie myślę, że przygoda z porządkowaniem pokoju pozwoliła mi zrozumieć, że własnym działaniem, nie tylko rozmową mogę dać wsparcie mojemu dziecku. Tym samym dołożyłam kolejną dobrą cegiełkę do zbudowania w młodym Człowieku solidnego fundamentu, jakim jest charakter i dobre nawyki.

„Myśli robią dużo. Słowa czasem za dużo.hands-423794_640

Działanie dużo więcej.”

Israelemore Ayivor

Dziś Dzień Dobrego Słowa, dzień, który gości co miesiąc, a właściwie codziennie w naszym domu. Różnie to bywa z efektami. Czasem emocje biorą górę i to, co zakładaliśmy przekazać, wyjaśnić zamienia się w rzekę żalu i pretensji. Dlatego tak ważny jest właściwy, adekwatny do sytuacji dobór słów, bo niefortunnie dobrane wyrażenie, może zrobić więcej złego niż dobrego. W takich sytuacjach powiedzenie: „mowa jest srebrem, lecz milczenie złotem” nabiera innego, bardziej realnego znaczenia.
Właściwe słowa dobierane do właściwych sytuacji, to coś, nad czym wiemy, że warto pracować, bo kiedy nie poświęcamy temu należytej uwagi nasza rodzinna komunikacja nie przynosi ulgi, radości i rozjaśnia codzienność, a jedynie powoduje niepotrzebne frustracje.
Sama byłam pozytywnie zaskoczona patrząc na to, ile dobrego zadziało się przez te dwa lata, po tym, jak zaczęliśmy świadomiej używać języka. Ile pięknych i dobrych rzeczy się zadziało w tym temacie i jakie pozytywne zmiany da się zauważyć w naszym domu, nawet jeśli są to małe krople, ale od nich zawsze zaczyna się porządny, życiodajny deszcz. I tego się trzymajmy 🙂

Polecam Wam serdecznie teksty Pani Iwony Majewskiej-Opiełki – pomysłodawczyni tej niezwykle wartościowej idei, jaką jest Dzień Dobrego Słowa. Mnie osobiście bardzo inspirują.
Pięknego dnia dobrych słów dziś Wam życzę, ze słowami pięknej, śpiewanej dobrymi słowami piosenki.

„To co dobre, to co lepsze, co najlepsze to jest dzisiaj. Dobrze się wszystkiemu przypatrz” 🙂 🙂

Categories: Mądre słowa | Dodaj komentarz

Dom- kuźnia wartości

ptaszek domRodzinny Dom to dla wielu z nas miejsca kojarzące się z ciepłem, pachnącym obiadem, radosną wrzawą, chwilą wytchnienia, wzlotami i upadkami, morzem łez i studnią szczerej radości. Wszystkie te wspomnienia powstały z czyjejś inicjatywny, ktoś był ich autorem, a ktoś odbiorcą.
Dom to przede wszystkim WSPÓLNOTA OSÓB. Grono powiązanych relacjami Ludzi będących odrębnymi bytami, bez względu na wiek i rolę. Zależność Człowieka, który z drugim Człowiekiem tworzy integralną całość. Nie znaczy to jednak, że bez drugiej Osoby żyć nie może, a no może, bo ma przecież rozum, wolę, samoświadomość i sumienie. Sam może więc od pewnego momentu decydować czy chce być tu, gdzie jest i z tym, z kim chce.

Kiedy Rodzina może czuć się prawdziwą wspólnotą osób? Z pewnością wtedy, kiedy jej życie krąży wokół wspólnych wartości, specyficznych, niepowtarzalnych i wtedy, gdy drugi Człowiek stanowi dla nas wartość samą w sobie. Nasza Rodzina ma swój system wartości, zasady, własną wizję i misję. Wasze z pewnością też posiadają taki swoisty rodzinny kod, nawet jeśli czasem wydaje się Wam, że pewne ogniwa są nie do końca poukładane. Ta cudowna inność pozwala czuć się każdej Rodzinie wyjątkowo i niepowtarzalnie.

Ostatnio miałam przyjemność rozmawiać z Panią Magdaleną Michalską-Mec oraz Panią Katarzyną Przybył-Tamowicz, które współtworzą Niepubliczną Szkołę dla Dziewcząt „Fregata” w Gdańsku. To niezwykłe miejsce, przepełnione duchem personalizmu. Miejsce, gdzie codzienną praktyką kształtuje się charakter młodych Ludzi, uczy przeróżnych kompetencji, konsekwentnie i w usystematyzowany sposób wprowadzania w świat określonych wartości. Wszystko to oparte o fundament jakim jest WOLNOŚĆ CZŁOWIEKA.
Zaskakujące dla mnie były miesięczne plany pracy edukacyjno-wychowawczej, kształtujące konkretne umiejętności, cnoty i nawyki. Tutaj Tutaj możecie poczytać więcej na ten temat. Swoją drogą ciekawe byłoby przeniesienie tego pomysłu na grunt własnej Rodziny. Stworzyć taki plan pracy nad cnotami, wartościami, wynikającymi z naszej rodzinnej wizji i misji, np. Tydzień I. Dbamy o porządek w swoich szafach. 🙂 Już mi się podoba, a jeszcze nie wcieliłam w życie 🙂
Cudownie, że istnieją takie Szkoły, jak Domy. Cudownie że są Rodziny, wychowujące Dzieci w poczuciu szacunku do Siebie samych i drugiego Człowieka, pozwalające wybierać w wolności i prawdzie, doświadczać konsekwencji i tym samym uczyć się życia.

SZKOŁA I RODZINA = DOM WARTOŚCI

Rodzinny Dom to miejsce,
do którego chce się wracać, niezależenie od tego jak daleko wyfrunęło się z gniazda.
Wracać po to, żeby porozmawiać, powspominać, popłakać, pośmiać się i zwyczajnie pobyć Razem.
Miejsce w którym po raz pierwszym doświadczamy tego, czym jest: miłość, wolność, piękno, dobro, zaufanie, radość, troska, empatia, asertywność …. ❤

Można by tak wymieniać i wymieniać. A szkoła?  Czego tam dobrego doświadczają nasze Dzieci, jakich wartości się uczą? Zapraszam do wspólnej wyliczanki.

Dla tych, którzy poszukują inspirującej lektury o wychowaniu w duchu personalizmu polecam:
Wszystkie pozycje z serii „Budować rodzinę”, wydawnictwa Apostolicum oraz książkę Karola Wojtyły „Osoba i czyn”.

Na koniec piękna piosenka, z cudnie życiowymi obrazami o dorastaniu do samodzielności, w atmosferze miłości, szacunku i radości.

Categories: Listy z podróży | Tagi: , , , , | 4 Komentarze

WYCHOWYWAĆ i być WYCHOWYWANYM

children-drawing-65069_640Dzień Dziecka, dzień niezwykle ważny dla moich Dzieci, tych prywatnych i tych ze szkolnej ławki. Dla mnie również, bo jak już Wam kiedyś cytowałam słowa Gertruda von le Forta  „rodzi nie tylko matka dziecko, lecz także dziecko matkę.”

Dziś dodałabym jeszcze: uczeń rodzi wychowawcę.
26 maja mój Uczeń przyniósł do szkoły pudełeczko czekoladek i wręczając zadedykował „dla mojej szkolnej mamy”. Piękne…prawda? I jak tu nie czuć się Matką Dzieci, które się wychowuje?

Moją Córeczkę i mojego Synka darzę szczególnym uczuciem mądrej miłości, pełnej wiary, nadziei i wolności. To buduje więź, ciepłą, trwałą relację, pozwala ufać, a w konsekwencji umacnia całą Rodzinę. Buduje nie dlatego, że płynie w nas ta sama krew, ale wspólne dążenie do piękna, dobra i ta sama potrzeba- bezpiecznego wzrastania do samodzielności na różnych płaszczyznach.
Hmmm… A może by tak przenieść to na grunt szkoły? My Rodzice, Nauczyciele, Opiekunowie, Dziadkowie, Ludzie wychowujemy przecież nowe pokolenia. Czyniąc to mamy okazję samemu wzrastać do bycia dojrzalszym Człowiekiem. Czy nie jest też przypadkiem tak, że sami czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele najmłodsi wnoszą do naszego spojrzenia na życie i innych ludzi?

Dzieci uczą nas spontaniczności, radosnej twórczości i niewymuszonego zachwytu nad światem, …
cierpliwości i pokory.
Wychowujemy i jesteśmy wychowywani zarazem. Pamiętajmy o tym.

Stworzyłam dla Was akronimy. Długo zastanawiałam się dlaczego w wyrazie „dziecko” pod literką „z” umieściłam „zdrowie”, być może dlatego, że „c” zarezerwowałam dla „charakteru”, a chciałam, żeby było też coś o „ciele”. Kształtowanie charakteru to dla mnie nieodzowny element wychowania. Co do „zdrowia”, to może po prostu jak każdy rodzic pragnę, aby moje Dzieci były zwyczajnie „zdrowe”.
Nie jest też tajemnicą, że pisząc ten blog, staram się pokazać Wam Logodydaktykę- spójną koncepcję rozwoju Człowieka, jej wpływ na pozytywną przemianę mnie samej i Ludzi wokół. Przytoczyłam więc słowa, które moim zdaniem zawierają esencję wychowania Kogoś na Kogoś.
Zapraszam do zanurzenia się we własne przemyślenia w tym temacie.

baby-17327_640
baby-17338_640

graphite-670990_640

balloons-388973_640
friends-640096_640
Ps. 9 czerwca mam zaszczyt wystąpić na konferencji dla Nauczycieli i Dyrektorów, pracujących w oświacie. Serdecznie zapraszam do Gdyni. Bardzo, bardzo się cieszę, że mogę dołożyć swoją cegiełkę do budowania nowej, pięknej jakości polskiej szkoły, opartej jednocześnie na wartościach i uniwersalnych życiowych prawach ❤

9 czerwca Fundacja Iwony Majewskiej – Opiełki zaprasza na niezwykłą konferencję.  Wspieramy Szkołę i Rodziców w wychowaniu spełnionych Ludzi. Pomagamy działać skutecznie i żyć z pasją. Dołącz do nas! ZMIEŃ OBLICZE POLSKIEJ EDUKACJI! www.wychowaniedoszczescia.pl

Konferencja objęta honorowym patronatem Prezydenta Miasta Gdynia http://www.gdynia.pl/ratusz/463_103182.html?time=1432879981
Patronat medialny: Radio Gdańsk i TVP Gdańsk.

Categories: Listy z podróży | Tagi: | Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.